22 stycznia 2010

przesilenie

chciałam Ci powiedzieć, że w Twojej czarnej koszuli schowałam kawałek gorzkiej czekolady
a po karmelowej dzieci uśmiechały się szerzej

słońce bawiło się z księżycem w podchody
gwiazdy tańczyly walca
nam nie brakowało jazzu


nie dociekaj kiedy sine słowa skradają się między poniedziałkowym dymem

1 komentarz:

nabu pisze...

Pierwsze dorosłe słowa wblanszowane w tą S-psychozę. [Yeah!]

Choć wielkość liter się nie zmieniła.
I zmieniło się wszystko, choć nie zmieniło się nic. Niezmieniona apetyczność.

Kolejny smakowity kąsek,
posmakowany, przeżuty i przełknięty
z głodu/z łakomstwa
choć kwasy żołądkowe wcale nie chcą trawić.
[Ostre żarło nieodpowiednie dla słabego organizmu!]
Am. Am. Am!

Albo trawione niczym wódka;
nietoksyczny etanol przedehydrogenazowany w aldehyd octowy za sprawą wątroby.
Źródło nieszkodliwe, ironicznie toksyczne.
Tak to widzę.
A czy pomoże N-acetylocysteina?
Am. Am. Am!

podpisano: N

P.S.
'słodkiego, miłego życia...!'